|
|
|
|
|
|
|
|
Przybyli ułani... do Brzostku Dni Ziemi Brzosteckiej 2008 ze Szwadronem Niepołomice! |
Te dni będą na zawsze dla Brzostku, a nade wszystko dla mnie, dniami wyjątkowymi. Po raz pierwszy od 1938 roku zawitali do tego małego, podkarpackiego miasteczka ułani. Ostatnia kawaleria, która była w Brzostku to... niemiecka, nomen omen kwaterowała na terenie mojego gospodarstwa (wtedy należącego do mojego dziadka) we wrześniu 1939 roku.
Kilka miesięcy temu przypadkowo rozmawiałem z wójtem gminy Leszkiem Bieńkiem i tak narodził się pomysł, by Szwadron Niepołomice okrasił swoją obecnością dwie uroczystości, jakie wydarzyły się 19 lipca w Brzostku - 120-lecie powstania Ochotniczej Straży Pożarnej w tym uroczym miasteczku oraz rozpoczynające się VII Dni Ziemi Brzosteckiej.
Przygotowania ruszyły pełną parą już z początkiem lipca, trzeba było przecież należycie przygotować gospodarstwo na przyjęcie koni, no i oczywiście wyjątkowych ułanów, bo tylko takich można spotkać w niepołomickim szwadronie. Zjazd kawalerii rozpoczęli ułani Bartosz Litwiński i Jakub Grudzień, którzy wspierani przez przyszłe małżonki stanęli kwaterą w Skurowej u kuzynostwa Michalaków. W sobotę rano dojechali chorąży Krzysztof Fularski i wachmistrz Rafał Roch Kowalski (nie z tych Kowalskich). Niestety wypadek samochodowy pod Pilznem wstrzymał w korku dowódcę rotmistrza Jana Znamca i rotmistrza Jana Słowika. Opóźnienie było tak duże, że zdążyli tylko podać wyjeżdżającym ułanom sztandar. Szyk w składzie: Rafał Roch Kowalski na Ramzesie, Krzysztof Fularski na Siwce, Jakub Grudzień na Wiwacie , Bartek Litwiński na Malwie i po mieczu brzostowianin Piotrek Staniszewski na Eryku udał się pod kościół. Tam po mszy sformował się strażacki pochód, który otwierała kawaleria, a z nią kompania reprezentacyjna straży pożarnej i jednostki strażackie z całego powiatu. Przemarsz przez rynek w Brzostku zakończył się przy nowo wybudowanej remizie Ochotniczej Straży Pożarnej. W tym czasie rotmistrz Jan Znamiec na Juniorze i rotmistrz Jan Słowik na Posejdonie dojechali do reszty ułanów i wszyscy ruszyli na przejażdżkę po Brzostku. Mieszkańcy witali współczesnych kawalerzystów radośnie, wychodzili na balkony, śpiewali piosenki. Po dotarciu na stadion GOSIR, ułani rozpoczęli pokaz musztry paradnej, a po niej pokazy kawaleryjskie. Brawom i zachwytom nie było końca, ułani tymczasem cięli szablami łozy, kręcili lancami młyńce, skakali przez baliki ze słomą. Brylowali zwłaszcza dowódca szwadronu rtm Jan Znamiec i wachmistrz Rafał Roch Kowalski. Po pokazach tradycyjnie zaimprowizowano mały obóz kawaleryjski, gdzie zdjęciom i pytaniom nie było końca. Zwłaszcza hodujący konie rolnicy z zainteresowaniem pytali o Juniora i Wiwata. Pod wieczór, po odprowadzeniu koni, szwadron wziął pełny udział w zabawie ludowej. Kawaleria bawiła się i śpiewała należycie, jak tradycja każe. Zwyczajowo wypito zdrowie konia (bez jazdy na krzesłach, bowiem były tylko ławki). Ostatni o piątej nad ranem "całował bęben" Rafał Roch Kowalski, po czym udał się na zasłużony odpoczynek!
Niestety nic nie może wiecznie trwać. Następnego dnia po obiedzie, szwadron rozpoczął odwrót do Krakowa. Ostatnim akcentem obecności ułanów w Brzostku był wachmistrz Roch Kowalski, który w oczekiwaniu na transport udał się z wizytą do remizy strażackiej, skąd na wieść o przyjeździe koniowozu galopem, tylko na oklep i na kantarze z uwiązem pędził przez rynek brzostecki i ulicę Mysłowskiego, wzbudzając w mieszkańcach tak podziw jak i przerażenie!!!
Koledzy, dziękujemy Wam za Waszą obecność, to wielka radość i honor móc gościć Was w naszym gospodarstwie. Jakże miło było, gdy sąsiadka mówiła moim rodzicom:" jak ich zobaczyłam, to łzy mi do oczu napłynęły..." Dzięki Wam mieszkańcy mogli zobaczyć kawalerię, te słynne "malowane dzieci" z piosenki, którą kolejne pokolenia śpiewają na weselach, przyjęciach i zabawach ludowych. Dzięki Wam mogli zobaczyć, jak oni wyglądali.
Dziękujemy Wam bardzo pozostając z wiarą, że to nie był ostatni raz...
Wojciech Staniszewski |
[«] powrót |
[»] zobacz galerię zdjęć |
|
|
|
|
|
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
|