Realizując plany działania naszego Szwadronu (między innymi więcej spotkań celem pogłębienia przyjaźni jego członków i ćwiczenia musztry konnej) w 2008 roku, 19 kwietnia odbyły się pierwsze z zaplanowanych na ten rok manewry. Korzystając z okazji spotkania się prawie wszystkich członków Szwadronu, połączyliśmy przyjemne z pożytecznym i zaprosiliśmy krawca z firmy specjalizującej się w szyciu mundurów historycznych, aby zdjął miarę z naszych ułanów i uszył dla nich mundury polowe. To zadanie udało się nam zrealizować w sposób doskonały i perfekcyjny, świadczyć to może również o naszej dyscyplinie i zorganizowaniu. W nowych polowych mundurach na pewno pokażemy się na niejednej rekonstrukcji historycznej i to nie tylko w tym roku.
Główny cel naszego spotkania wypadł nam nieco gorzej, ale nie ze względu na brak dyscypliny, tylko z uwagi na pogodę, która pokrzyżowała nam szyki. Przez cały dzień padał deszcz, a jedynie co się zmieniało w pogodzie to jego intensywność. Jednak nieduża, ale najbardziej zaprawiona grupa naszych ułanów w sile jednej sekcji, dosiadła koni i ruszyła w teren ćwiczyć musztrę w siodle. Po dwóch godzinach nastąpiła przerwa w ćwiczeniach i wszyscy udali się na zasłużony ciepły posiłek. Jak na prawdziwe manewry przystało nie obyło się też bez przygód. Jeden z koni skaleczył się w nogę i musiał spotkać się z weterynarzem, jednak rana nie była zbyt poważna i po jej opatrzeniu koń mógł wrócić do szyku. Trochę zmarznięci, zmęczeni i lekko przemoczeni wróciliśmy do stajni, ale humory dopisywały, kwatermistrz w klubie oficerskim wszystkich "rozgrzał" i to nie tylko ciepłym słowem. Mimo złej aury plan działania został zrealizowany i już wszyscy czekamy na kolejne spotkanie w terenie podczas dwudniowych manewrów przed Świętem 3-Maja.
Franciszek Paweł Żmudzki
kwatermistrz
ułan z Krakowa