|
|
|
|
|
|
|
|
OBCHODY ROCZNICY ZAKOŃCZENIA II WOJNY ŚWIATOWEJ
Data:
2005-05-08
Miejsce:
Kraków
Uczestnicy:
Sekcje konne Stowarzyszenia Koło Pułkowe 8 Pułku Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego
Członkowie Stowarzyszenia Koło Pułkowe 8 Pułku Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego oraz Rodziny Pułkowej
Przebieg wydarze:
Parada w dniu 8 maja br. miała dla wszystkich członków i kandydatów Stowarzyszenia szczególne znaczenie. Po wtorkowym występie 3 maja łącza pułkowe grzały się do czerwoności z powodów, które powinny pójść jak najszybciej w zapomnienie. Miało to jednak swój bardzo pozytywny skutek. Bowiem 8 maja na bulwarach wiślanych o godz. 16.00 stawiło się pod wodzą rtm Mikołaja Reya 6 konnych z Bolęcina, zaś rtm Jan Znamiec przyprowadził z Niepołomic 16 konnych oraz taczankę z ckm Maxim. Razem Stowarzyszenie Koło Pułkowe 8 Pułku Ułanów ks Józefa Poniatowskiego wystawiło 25 koni!!! Dawno już tylu ułanów w złotożółtych otokach nie uświetniało krakowskich uroczystości. Tym razem w ułańskich mundurach wystąpiły trzy amazonki. A pogoda znacznie odbiegała od tej "trzeciomajowej". Przelotne mżawki, zimno i w miarę silny wiatr sprawiły, że poczekano z wyładunkiem koni i siodłaniem do 16.30. O dużym pechu może mówić ułan Krzysztof Dyk, który do Krakowa z Ostrowca Św. ma prawie 200 km. Podczas transportu koń Zino, na którym miał jechać paradę, skaleczył się i niestety nie mógł jechać. Krzysiu jednak, jak na prawdziwego kolegę ułana przystało, jak mógł pomagał innym przy czyszczeniu, wsiadaniu i poprawianiu mundurów.
O godz. 17.30 ruszamy na ul. Bernardyńską, gdzie formujemy szyk konny. Prowadzi rtm Znamiec, obok rtm Rey. Za nami podążają jezdni z Andrychowa. Jedziemy Grodzką, przez Plac Dominikański. Tłumów na ulicach nie ma, bo pogoda zrobiła swoje, ale jak zawsze witają na uśmiechy i machania rąk – to co zawsze jest nam najmilsze. Ruszamy dalej Floriańską, za nami orkiestra Podhalan. Za Bramą skręcamy w prawo i ustawiamy szyk pojedynczy od Barbakanu do Szpitalnej. Rozpoczynają się uroczystości pod Pomnikiem Grunwaldzkim. Musimy około pół godziny stać w szyku w miejscu. Tego jeszcze nie ćwiczyliśmy. Konie jednak chyba odczytały nasze nabożne życzenia, bo stoją spokojnie. Baczność! Hymn państwowy! Flaga na maszt! Potem przemówienia, apel poległych, grają Rotę. Przez cały czas zacina zimny wiaterek i co chwila coś kapie z nieba.
Oddziały wojskowe wychodzą do przegrupowania do defilady. Rozlegają się dźwięki Warszawianki. Defilują Podhalanie, Czerwone Berety, oddział policji. Trójkami zbliżamy się do pomnika. Chwila zatrzymania. Ruszamy kłusem i tym chodem defilujemy przed gośćmi zgromadzonymi przy pomniku. Uśmiechy i oklaski. Jedziemy dalej pilotowani przez samochód żandarmerii. Śmieszy nas to, że konno możemy przejeżdżać na czerwonym świetle bez mandatu. Mimo, że kapie deszcz, śpiewamy ułańskie piosenki.
Po powrocie na bulwary wiślane stanęliśmy w imponującym szeregu 25 koni. Rtm Jan Znamiec podziękował wszystkim za sprawność organizacyjną w przygotowaniach i poświęcenie dla chwały 8 Pułku Ułanów.
"Ważne, że razem jechali i ci z Bolęcina, i ci z Niepołomic, i ci wszyscy, którym drogie są barwy i tradycje 8 Pułku". Przeciągłe trzykrotne Hura było najkrótszym, ale i najbardziej wyrazistym potwierdzeniem, że tak właśnie jest. I że tak będzie w przyszłości."
"Pierwszej pomocy" zmarzniętym ułanom udzielił wachmistrz Tadziu z osobistej "apteczki". Ze względu na nadchodzącą ulewę szybko i sprawnie zapakowano konie, a następnie ewakuowano się do miejsc zakwaterowania.
Ale wszyscy cieszyliśmy się z udanego występu. Bo właśnie w takich momentach odczuwa się tą największą dumę z noszenia barw 8 PU i bycia współczesnym ułanem księcia Józefa. Ale jednocześnie, gdzieś tam w podświadomości, odczuwany ciężar odpowiedzialności przed sobą, przed społeczeństwem i przyszłymi pokoleniami za obowiązek przekazania tego, do czego wybrał nas los i co zostało nam przekazane – tradycji polskiej kawalerii, a w szczególności tradycji jednostki o najdłuższym, bo ponad 220 – letnim rodowodzie – 8 Pułku Ułanów księcia Józefa Poniatowskiego. Pamiętajmy, że patrzy na nas z nieba Błękitny Szwadron, w którym nas kiedyś z tego rozliczą. [«] powrt
|
|
|
|
|
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
,
|