Kolejna rocznica odzyskania niepodległości została uczczona w Krakowie jeszcze pełniej niż dotychczas. Do Krakowskiego Szwadronu Ułanów dołączył również 8 Pułk Księcia Józefa Poniatowskiego i 21 Pułk z Kalwarii Zebrzydowskiej. Koni i jeźdźców było wielu, lecz nie wszyscy uszli za ułanów z prawdziwego zdarzenia. Chwaląc jednak zaangażowanie znacznej części uczestników, trzeba docenić ich pełnię umundurowania, gdyż jednolite mundury, karabiny przewieszone na plecach i bezbłędnie stroczone siodła robiły na przechodniach duże wrażenie i nieraz zaszkliły się w oczach łzy! Widok szwoleżerów rozbudził pamięć wśród starszych widzów przemarszu i na nowo zamarzyły się im młodzieńcze lata, a serca zastukały mocniej.
Kontrowersję wśród niektórych wzbudziły jednak amazonki. Zdanie jest tu mocno podzielone, czy dopuścić kobiety do tej, jakże męskiej części jeździectwa. Ponad tymi sporami pozostaje jednak fakt, iż płeć płcią, ale na koniu trzeba wyglądać jak ułan. Dlatego niektóre niewiasty zaczesały włosy, starannie dopięły mundur i nie można było im nic zarzucić. Szkoda tylko, że nie wszystkie, a tym samym dały opozycjonistom takiego równouprawnienia, silny atut do ręki.